Film powstał chyba tylko po to, aby eksponować wdzięki pani Lopez (w każdym ujęciu wygląda nienagannie), bo sensu w nim doszukać się trudno. Fatalne przerysowania, naiwna moralistyka, ani to kryminał, ani melodramat, ani poetycka wizja wnętrza człowieka, co usiłują nam wmówić twórcy. Gdyby niektóre sekwencje zastosować w baśni dla dzieci, może by przeszły (oczywiście dla mniej wymagających widzów), a tak, po obejrzeniu, pozostaje niesmak.
Oglądałem ten film ostatkiem sił, tak się nim zmęczyłem. Nic ciekawego, nie przykuwa uwagi, moim zdaniem słabizna. Po opisie o "zgłębieniu umysłu psychopaty" jednak oczekiwałem czegoś lepszego...
To film dla estetów, to film dla ludzi czujących (bo przecież nie rozumiejących) w filmie nastrojowy surrealizm. Wiec daruj sobie te uwagi.