Film powstał w 2000 roku. Gdyby powstał jakieś przynajmniej 10 lat wcześniej mielibyśmy kultowe
dzieło szyte ta sama miarą co "lsnienie" Kubricka. Film niestety nie wyprzedził epoki i jego
psychodeliczność nie wkuwa w fotel, aczkolwiek film jest najbardziej godny polecenia. Nieco
zawodzą Lopez i Vaugh bo hinduski reżyser zrobił swoje. I jeszcze jedno. Alegoryczość postaci ze
snu np. Lopez jako św. Maria. Wada czy zaleta filmu. Ja narazie nie mam zdania. Moja ocena 6,74.
Guillermo Del Toro zapewne widział ten film i chyba mu sie podobał bo w jego twórczośći rysują się
zapozyczenia właśnie z 'celi"
To trzy różne filmy, dotyczą innych stanów świadomości:
- Incepcja - miejscem akcji są marzenia senne;
- Labirynt Fauna - miejscem akcji jest wykreowany świat fantazji, pomieszanie fikcji i rzeczywistości;
- Cela - miejscem akcji jest podświadomość, albo i głębiej;
Jedyny wspólny mianownik, to mózg.
Również miałam silne skojarzenie z "Labiryntem fauna", który widziałam jako pierwszy. "Cela" to niezły film, a wizualnie wręcz bardzo dobry, kilka scen było zrobionych świetnie.