niestety wizulalnie jest tak wysmakowany,ze nie sposob oczu oderwac. Gdyby jeszcze temat byl nieco przyjemniejszy... niestety chorzy twórcy pozwolili sobie na dosłowności w mordowaniu itp. nie chcialbym przebywac z nimi w jednym pokoju. A tak na marginesie widz zawssze przełknie jedna glupote (w tym wypadku wchodzenie w czyjesc sny) o ile tworca jest konsekwentny i dalej nie przeczy sam sobie (vide matrixy)co tu sie w miare udalo.Ale po co te niepotrzebne odnosniki do religii?